Heaven On Earth - sklep z modną odzieżą Rebecci i Jezabell

MrSiM

- Tak sobie czytam - westchnęła
- Co tam słychać u Alexa, jak się czuje? - uśmiechnęła się i odłożyła magazyn

Jeanelle

-A czemu o niego pytasz?-spytała, badawczo patrząc na Becce.

MrSiM

- A tak sobie, bo miał tą rozprawę w sądzie no i, że Tiffany go podała, więc nie wiem jak się czuje, bo nie pisał do mnie jeszcze dzisiaj

Jeanelle

-A kim wy dla siebie jesteście?-spytała, starając się dowiedziec jak najwięcej.
[wchodzi Jez]
Weszła z rozwianymi włosami, pod pachą miała torbę z laptopem, oraz stukając o podłogę swoimi kowbojkami, podeszła do kasy, gdzie siediząły Becca i Clary.
-Witam-uśmiechneła się.-O cześć, jestes nowa?-przywitała się z Clary.-Jestem Jezebel, możesz mówić mi Jessie, Jes, obojętnie mi.
-Clarissa-uśmiechneła się.-Ale mówią mi Clary
-OO, masz może brata Alex'a?-spytała.
-Tak, a czemu pytasz?-spytała podnosząc jedną brew.
-To mój przyjaciel-powiedziała, kładąc laptopa na biurku.-A teraz spójrzcie, zaprojektowałam najnowsza kolekcję, na jesień i zimę. Obejrzyjcie-powiedział otwierajac laptopa i włączając go. Potem kliknęła na dokument, i puśicła im slajdy. Przedstawiały min różne płąszcze, w rózorakich kolorach, i stylach. Po normalne, az do stylu marynarskiego. Oraz spodnie z wysokim stanem, od lużnych, po rurki, kosuzlki z róznymi wzorami, i dłuższe bluzki. Również marynarki. W różorakich kolorah, i geometrycznie rózniące się. -Spójrzcie, anwet wymysliłam, kolory parasoli-powiedziała z usmichem.Gdy widziała, że dziewczyny wpatrują się w ekran ze zdziwieniem i zachwytem, powiedziała-Miałam przypływ weny, po byciu w spiączce-usmiechneła się- Rysowałam, jednoczęsnie przeglądając magazyny o modzie, jakie kolory są i będą na czasie. Wzory wymyslałam sama. Oczywiście mogę wprowadzić poprawki
-Łał-powiedziała-Jesteś naprawde niezła koneserką mody. Zresztą,. nie jestem zdizwiona, ta twoja brązowa kurtka, i ta sukienka, i te kowbojki. Strzał w 10. Powiedz mi, gdzie kupiłaś te buty, sa super1-powiedziała.
-Deichmann. To mój ulubiony sklep obuwniczy. Czasami tylko wiesz, chodze do sklepów, Gucciego czy Chanel-usmiechnełą sie.

MrSiM

- Alex to mój przyjaciel, tak jak Jezabell - po chwili Becka spoglądała sobie na te projekty co przyniosła Jesse i też jej się podobały, cały czas miała w głowie koncepcję pokazu mody
- Dziewczyny to jak z tym pokazem mody, może go zrobimy w najbliższym czasie?

Jeanelle

-Nie zpaominaj, że do SPA idziemy Dzisiaj. Jednak Jean stwierdziła, że pójziemy tam dzisiaj wieczorem, za jakieś 3 godziny, a wyjdziemy jutro, tez wiczorem-uśemichneła sie.-Będzie super-rzekła-O może tez byś się z nami zabrała? Poznasz naszą dziewczeńską paczkę-usmiechneła się.
-Właciwie to czmeu nie, z chęcią kogoś poznam-uśmiechneła się.-A na pokaz, możemy już ulotki robić, i rozsyłać, bo mozemy go od razu po tym spa zrobić, gdy będziemy odświezone, i piekne-powiedziała.

MrSiM

- To świetnie, ja zrobię jeszcze reklamę w internecie i potem możemy się już spakować do tego SPA

Jeanelle

-MOgę pomóc, trochę się na grafice komputerowej znam-uśmeichneła się.-Mój były pracował jako grafik, i przez rok bycia razem, czegoś się nauczyłam-rozesmiała się.
-A czmeu się rozstaliście?-spytała, wyraźnie zaciekawiona.
Zdradził mnie jakiejś imprezie z latynoska. Ja zdrad nie wybaczam-uśmeichneła sie.-Ale dawne czasy-machneła reką.-Lpeiej zbaierzmy się za te ulotki. Aha, gdzie jest to SPA?

MrSiM

- SPA jest za miastem, więc może tam pojedziemy, a jeśli chodzi o tą reklamę to możesz się nią spokojnie zająć

Jeanelle

To zabrała się za robienie. Jednak sporo pamietała z tamtych czasów. Konsultowała się jedynie jesli chodzi o kolory.
Gdy skończyły, dały to gościowi, który roznosił ulotki, by rozniosły, w zamian za 50$ za rozniesionych 200 ulotek. A miał w ręce teraz 1000. tzn kilka mial w torbie, i kilka w ręce.
-To co, zbieramy się, do zoabczenia w SPA. Jean po nas wszytskie przyjdzie. Dja mi tylko adres, ja jej przekaże.-wymienił się adresami i numerami komórek. i wszystkie wyszły.