Dom Jamesa Times'a

Jeanelle

Oddał je pośpiesznie. -Po co sobie robisz takie fotografie?-spytał bardzo powaznie.

MrSiM

- Po to, że jak będę stara i pomarszczona to będę mogła podziwiać jaką byłam sexy lasencją, a ty nie masz takich fotek?

Jeanelle

Nie, ja mam sowją godność-odparł z powagą adwokata.

MrSiM

- Czy próbujesz mi przez to powiedzieć, że ja nie mam godności? - wywaliła na niego zabójczy wzrok

Jeanelle

Nic takiego nie powiedziałem. Nie wciskaj mi sowich słów w moje usta-powiedział stanowczo.
-James, pójdzieszze mną wybrac garnitur-zakomenderował.

MrSiM

- Dobra, chciałam się trochę podroczyć, ja pojadę do dziewczyn do sklepu, może mi zaprojektują jakąś fajną kieckę na ślub - Maryla szybciej wyszła od nich, bo James czegoś jeszcze szukał
[Maryla wychodzi]

Jeanelle

Wybiegł za nia, bowiem miał sprawę do Jessie.
[wychodzi]

Jeanelle

[wchodza Maryla i John]
Zawlókł się do łózka i poległ w nim ( zasnął)

MrSiM

Maryla pomogła robić z Johnem obiad i po chwili ubrała się i wróciła do siebie, bo jeszcze chciała posprzątać w domu
[Maryla wychodzi]

Jeanelle

Wstał z łózka. Czul się potwornie. Bołal go brzuch, pękała głowa, czuł się dziwnie osłabiony. Gdy wstał zakręciło mu się w głowie i upadł na ziemię. Nie mógł się ruszyc. Leżał na tej ziemi, i nie mógł wydusić z siebie nic. Ostatniej nocy ciągle wymiotował. Jęknął. przesyzł go potworny ból.

MrSiM

James usłyszał jak ktoś upadł, więc szybko pobiegł do pokoju obok i widział jak jego ojciec leży na ziemi, po chwili wyciągnął telefon i zadzwonił na pogotowie
- Leż spokojnie, zaraz ktoś przyjedzie

Jeanelle

Jęknął. Za niecałe 10 min rozległ się ryk karetki. Po chwili znaleźli się obok niego lekarze. Coś tam badali, mówili, ale nic nie słyszla bo zemdlał.

[wywoża go z pokoju i jadą do szpitala]

MrSiM

James siedział gdzieś w domu i na razie chciał odpocząć od ostatnich wydarzeń, więc poszedł do swojej sypialni i wyciągnął swoje zdjęcie z Jezabell jak byli na pierwszej randce w Fairview. Potem James się zdrzemnął i śnił o Jezabell.

MrSiM

James właśnie robił kolację dzisiaj i przygotował spaghetti z klopsikami, po chwili zobaczył przez okno, że ktoś nadjeżdża

Jeanelle

Po wielokrotnych jękach, wysiadł z bmw Alex'a. Widział, że wysyłał do kogoś sms'a, więc tylko powiedział: " Dzięki za odwiezienie, na razie i zamknął drzwi. Po czym sam otworzył sobie bagażnik, wyjął torbę, zamknął bagażnik i dał Alex'owi odjechać. Zapukał do drzwi.
Wysłal sms'a do Becci. Spotkanie w parku. Zaraz. Ehh-pomyslał.-Ciekawe czy się zgodzi. Może najpierw z nią pogadam itd-myslał. I ruszył ku sowjemu mieszkaniu.