Dom Jamesa Times'a

MrSiM

Tu mieszka James, John i Jack

MrSiM

Marylka przyszła z koszykiem ciastek i zadzwoniła do drzwi
James otwiera
- Cześć James, jest może John - podaje mu te babeczki
- Jest, to zapraszam do środka - poszli wszyscy do salonu
- Tylko pamiętaj, aby koszyczek zwrócić
- Dobrze, dobrze - pokiwał jej głową i wszyscy czekali, aż John zejdzie

Jeanelle

Schodzi ubrany w czarny dres z pumy.
- O witaj Marylo-pocałwoał ją w policzek- Olśniewająco wyglądasz-uśmiehcnłą się.

MrSiM

- John muszę ci coś wyznać, tylko mnie nie bij
- Jestem z tobą w ciąży, byłam niedawno u lekarza i jestem w 5 miesiącu, co ty na to powiesz, teraz wiem, że nie każda kobieta od razu przechodzi menopauzę

Jeanelle

Musiał usiąść. Był również zdziwiony jak James, ktorego po prostu zatkało. Nie za bardzo wiedział co ma zrobić.
- To super-odrzekł- Chłopczyk czy dziewczynka?-spytał.

MrSiM

- To będzie dziewczynka, cieszysz się? Ja sama nie wiem co o tym myśleć, bo mogłam mieć tak dawno dziecko, a dopiero teraz na stare lata mi się trafiło

Jeanelle

No tak tez teog nie pojmuje-pomyslał. Po czym zaświtała mu w głowie. Nie może miec nieślubnego dziecka. Wział przepchnął sie obok Maryli i poleciał do jubilera.

MrSiM

- Czyli będę miał siostrę?
- Tak James, będziesz miał siostrę, a ja rozstępy - i zaczęła szlochać do poduszki
- Już nigdy nie będę mogła nago biegać po plaży!

Jeanelle

Wrócił z czerwonym pudelkiem. BYł zdysznay. Klęknął przed Marylką, i spytał:
Wyjdziesz za mnie?-otwierając pudełko, w któym był srebrny pierścionek z ogromnym brylantem, z ozdobnymi szafirami.

MrSiM

- Tak! - Maryla przyjęła pierścionek i od razu się rzuciła na niego ściskając Johna wszędzie
- To gdzie będziemy planować ślub?

Jeanelle

Widziałem prześliczny pałacyk, na 1000 gości, może tam zrobimy?- uśmiehcnłą się.- James, zadzwoń od kogoś, by robili zaproszenia, ślub za 4 miesiące!-ciesyzł się jak dziecko.

MrSiM

- Ok, zaraz wszystko załatwię *James zamawia termin*
- Ale jestem podniecona, dzidziuś też, za 4 miesiące będę panią Times - Maryla była podekscytowana

Jeanelle

No tak-uśmiechnał się- Chyba trzeba to uczcić?

MrSiM

- Może jakieś skromne przyjęcie zaręczynowe, co ty na to?

Jeanelle

James, trzeba będzie wieczór kawalerski zorganizować.!-kryzknłą do syna- przyjęcie nie, wieczory trzeba zorganizowac, chyba ty moja gołabeczko, chcesz panieński?-spytał.