Dom Johna i Maryli Times

MrSiM

Dzisiaj odbędzie się ślub Maryli i Johna, Maryla już była ubrana w białą suknię ślubną z tiulu, zwykła i prosta, miała też ze sobą białe futerko i diadem. Druhnami Maryli będą Tiffany, Rebecca i Jeanelle, kiedy Maryla już wszystko zaplanowała to pojechała do pana młodego

MrSiM

Maryla przyszła tu razem z Johnem, bo od teraz John mieszka u niej, kiedy wrócili po własnym weselu to wzięli sobie wspólny prysznic, a kiedy John jeszcze się wycierał to Maryla schowała w niewidocznym miejscu kamerę, bo chciała nagrać dla siebie noc poślubną, potem kiedy John wyszedł z łazienki to zaczęli się kochać, a kamera wszystko nagrywała, John tej kamery nie widzi.

MrSiM

Dzisiaj Marylka i John spali wyjątkowo długo, bo tak wczoraj balowali na swoim weselu, że byli strasznie zmęczeni. Kiedy już wstali to Marylka poszła do kuchni i wyciągnęła z lodówki rolady, które nie zostały zjedzone na weselu i je podgrzała, potem John też tam do niej zszedł i jedli razem te roladki. Później poszli razem do salonu i zaczęli otwierać prezenty ślubne, które wczoraj dostali od gości. James kupił im piękny porcelanowy zestaw talerzy, filiżanek i takich tam, od Becci i Teda dostali mikser wielofunkcyjny, Britt im kupiła srebrny zestaw sztućców, Luke kupił kryształowy wazon, Stella z Amandą podarowały aksamitną pościel, Tiffany sprezentowała im obraz od jakiegoś sławnego artysty z Kanady, potem postanowili, że sobie zrobią chwilę przerwy od tego rozpakowywanie i poszli na górę do sypialni się znowu kochać

MrSiM

*po przeskoku*
Maryla ubrała sobie grubszy sweter, bo wieczorem zrobiło się troszkę chłodniej i wyszła, bo chciała odwiedzić Kate, córkę którą urodziła miesiąc temu zostawiła razem z Johnem

Jeanelle

Zapukała do drzwi.
Otworzyl, trzymajac swoją córkę w ramionach.
-O Jezebel, prosze wedx. James, zaraz zejdzie, jest na górze, kałdzie Jack'a spac.
-Oj część malutka-przywitała się z dzieckiem i z JOhn'em. Potem usiadła na sofie. Johnopszedł na góre, pewnie położyć małą. I czekała teraz na James'a. Chciała się z nim rozstać. Nie kochała go. A od kilku dni, wła.sciwie to od tygodnia, ich związek był taki chłodny. Właściwie, to woli James'a jako przyajciela.

MrSiM

James po chwili zszedł, bo pracował na laptopie
- Ooo Jezabell, cześć - pocałował ją na przywitanie

Jeanelle

-James, musimy porozmaiwac-zrobiła chwile milczenia-O nas.
Posłuchaj, chcę zakończyć związek. Miłość nie jest dla nas, chce przyjaźn. Chce to co było przed tym. James przykro mi. Ale nie mogę cię okłamywac, że cię kocham. Nigdy ci tego nie powiedziałam. Własciwie,to był taki związek, przyjaźń i seks. Nic więcej.-powiedziała i wstała. Widząc James'a całego bladego. postanowiła że się zmyję.
-Papa James. -pocałowała go w głowe i wyszła. Za drzwiami zaniosła się szlochem. Wsiadła w czekająca taksówkę, i kazała się zaiweść do siebie od domu.

MrSiM

James cały wściekły poszedł do kuchni i wyciągnął z apteczki z kilko tabletek i pojechał do parku, bo będzie je jadł jedna za jedną
[James wychodzi]

MrSiM

Maryla po chwili jakoś dotarła do domu, zobaczyła, że jest przylepiona jakaś kartka, to była informacja od Johna, że wyszedł z ich córką na spacer. Marylka była jednak na takim kacu, że jej litery się mieszały, po chwili zasnęła na kanapie zapominając o zamknięciu drzwi
Jim od rana w krzakach koczował na Marylę, więc jak zobaczył, że ona zasnęła i zostawiła otwarte drzwi to zaraz szybko tam wszedł i porwał Marylę, nie było to dla niego trudne, bo ona nic o świecie nie wiedziała po dużych dawkach wódki
[Jim porywa Marylę, wychodzą]

MrSiM

Maryla wróciła skacowana do domu i zaraz położyła się na kanapie i zasnęła

MrSiM

Rebecca po chwili przyszła do Maryli z dwiema walizkami, Becka tak płakała, że cały makijaż jej się rozmazał, po chwili zadzwoniła do drzwi
Maryla jak ją zobaczyła to sama chciała się popłakać
- Chodź tu moje biedactwo - Maryla ją wpuściła do środka i od razu ją przytuliła
- Wiem o wszystkim, bardzo mi przykro
- Czy mogę na jakiś czas u ciebie zamieszkać
- No pewnie, jak mogłabym ci odmówić
- Dzięki - Becca ją ścisnęła mocniej i zaczęła znowu płakać
- To ja zaprowadzę cię do pokoju, mieszkaj tam ile chcesz
- Dzięki, bo stary dom wystawiłam na sprzedaż

MrSiM

Rebecca wzięła sobie grubszy sweterek, bo w nocy trochę pochłodniało i wyszła do swojego sklepu, bo chciała tam pójść, bo dawno tam nie była

MrSiM

Rebecca wróciła do domu. Maryla już przygotowała całą stypę i teraz już wszyscy się zbierali, bo będą iść na cmentarz, są tam oprócz Becki i Maryli jeszcze John, Brit, Kate, Luke, Ted, James, William i Sara, po chwili wszyscy pojechali na cmentarz

Jeanelle

p[wchodza wszyscy
Wział Sophie na ręce, i położył ją do łóżeczka. Nie płakła na pogrzebie, o tyle dobrze. Zaśpiewał jej kołysankę, i zszedł na dół do gości, którzy częstowali się drobnym poczestunkiem.
Przyniósł Jean owocową herbatę, zresztą ta smaoą pryznióśł Jessie. Kolory na jej twarz wróciły.

MrSiM

Tiffany od razu znowu opuściła dekolt, aby Alex skupiał się na niej, po chwili usiadła tam koło niego przy stole
Rebecca poprawiła sobie makijaż, bo cały jej się rozmazał i usiadła też obok Alexa, bo tam było jedyne wolne miejsce