Dom Christophera Daniels'a oraz Sashy i Tiffany

Jeanelle

-Nie zdołamy ich porwac. Są przygotowani teraz cały czas-powiedział.-Chciaz, kurde nie weim-powiedział i zaczął rozmyslać. Właściwie, to możemy zakraąść się od góry. Wylądować na dachu. Wejść przez dachowe wejście, a agenci szli by od doł€, zaskoczylibyśmy ich gazem usypiającym, a potem rozstrzelali gdy będą spać. Don załatwi ludzi, ponad 100 ludzi, tak myslę, więc będziemy mieć przewagę.

MrSiM

- Ok, to ten gaz się rozprowadzi tak jak wtedy w więzieniu, a Sasha zajmie się ze mną przewożeniem wszystkich naszych i Dona ludzi, bo najpierw furgonetką ich podwieziemy pod ten dom, a potem jakimś samolotem wszyscy polecimy pod siedzibę TV

Jeanelle

-Nie. Zrobimy tak, że kilkadziesiąt ludzi, będzie czekało na dole, w tym wy, czekac będziecie na znak, gdy agenci juz wejdą, i pójdą na wyższe piętra. Wy będziecie koczować w piwnicach, prawdopodobnie, albo gdzies w oklicach i wejdzicie tylnym wejściem. Ja z Donem wejdziemy od góry z resztą, i będziemy nacierać od dołu. W ten spósob weźmiemy ich wsyztskich w kleszcze, i może uda nam sie rozwalic Damen'a, i całe FBI w chaos wprowadizc, bez rozwalania siedziby. Aha i Jean nie zabijac. Czy to zrozumiałe!?-powiedział głośniej by wiedizały.-Porwac ja, gdy ja znajdziecie, i tu przyprowadzicie, anwet w środku bitw. Związecie ją, i wrócicie. Rozumiecie?

MrSiM

- Rozumiemy, a co jeśli oni nas złapią? - tu zrobiła grobową minę i czekała na odpowiedź Chrisa
- Ja idę już przygotować dla nas kombinezony - poszła do garderoby po kuloodporne kombinezony i maski

Jeanelle

-To wasz problem nie mój-odpowiedział zaskoczonej Tiffany, któa spodziewała się innej odpowiedzi.

MrSiM

- Ok, to ja już idę spać, aby się wyspać na rano - potem poszła pod prysznic i do łóżka gdzie czekała na Sashę i Chrisa

Jeanelle

Oberjzał jeszcze jakiś film i również położył się do łóżka.

MrSiM

Poszła razem z Sashą do ogrodu gdzie czekały na nie furgonetki, a w nich wszyscy przestępcy, one miały za zadanie przewieść ich pod budynek telewizji, czekały jeszcze na rozkaz Chrisa

Jeanelle

Idziemy-powiedział, jeszcze na ulicy spotkał Don'a i ruszyli na telewizję.
Jeszcze przed wyjściem, napisał do Jace'a sms'a, że niech zamawia trumnę. Oj tak, z chęcią go zabije.

Jeanelle

Najnowsze źródła:Rebecca Bloomwood, odeszła z FBI. Postanowił wykorzystać ta okazje i ją odwiedzić.
Założył więc peleryne, ubrany był cały na czarno, i wyszedł, za paskiem miał rewolwer.

MrSiM

Przyjechała najszybciej jak się da i wrzuciła ją brutalnie do lochu nie ciągnąc ją przez schody więc Jesse miała jeszcze bolesny upadek nie licząc kul, no i teraz Tiffany czekała, aż przyjdzie Chris i Sasha, aby dali jakieś wskazówki

Jeanelle

Przyszli. Blady kazał zanieść ją do salonu.
-Wyciągnij z niej te kule-był cały blady, zaczął się pocić. Bał się Dona. Nie chciał umierac, nie teraz kiedy ma tyle planów.
-Jak ty możesz być taką idiotką i zbaijać Jesse!? Czy ciebie totalnie pogięło!? Poz tym jakim prawemm, poszłas i kogokolwiek zabiłaś!?

MrSiM

- No wiesz, zabijanie jest takie podniecające i nie zauważyłam, że te akurat Jesse była
- Ty głupia szmato! - przyszła i od razu walnęła pięścią w Tiffany tak, że zaczęła jej lecieć krew z nosa
Tiffany od razu wzięła sobie chusteczkę i zatamowała krew, a potem poszła do Jesse i zaczęła jej wydłubywać sztućcami te kule i kiedy je wyjęła to kazała Sashy się tych kul pozbyć, oczywiście przy tym wydłubywaniu sporo krwi Jesse strciła
Kiedy zobaczyła ile krwi było na podłodze to szybko zajęła się czyszczeniem tej podłogi, była tak wściekła na Tiffany, że chętnie by ją zabiła
Jak Sasha wyczyściła podłogę z krwi to Tiffany związała ręce i nogi Jesse mocnym węzłem i położyła na łóżku, oczywiście to łóżko zakryła dwiema szafami, które były w pokoju
- Chris, co ja mam z nią zrobić, wywieźć ją gdzieś czy co?

Jeanelle

-Nie wime, naprawde nie wiem.-i wtem usłyszeli pukanie do drzwi. Po chwili pojawił się Don. Pobladł, ale postanowił zachować tzw zimną krew.
-Witam wsyzstkich-powiedział szczęśliwy.-Patrzcie co kupiłem Jesse-pokazał złoty zegarek.-Kosztował mnie z 1,5mln $-był cały czas uśmiechnięty.

MrSiM

- Jaki piękny, Jesse już skończyła wiadomości, bo były z jakieś 30 minut, więc pewnie już w domu będzie to ją odwiedzisz i jej dasz ten prezent
Tiffany na wszelki wypadek włączyła głośno radio, aby czasem Jesse jak się obudzi i krzyczała to nie byłoby jej słychać, przywitała się z Donem i powiedziała, że ćwiczy aerobik
Sasha potem poszła do pokoju w którym była Jesse i tam czekała na Tiffany