Bar

MrSiM

Po chwili kelner przyszedł z zamówieniem, Brit zamówiła sobie tortillę, kiedy już ją dostała to sobie ją jadła i patrzyła na Georga

Jeanelle

To co powiesz ciekawego o sobie-spytał jedząc nachosy.

MrSiM

- Wreszcie się zrobiło trochę cieplej po tych całych mrozach, pomagam też mojej przyjaciółce reklamować sklep, nazywa się on Heaven on Earth, męskie ubrania tam też są, więc jak będziesz chciał się w coś nowego ubrać to na pewno coś tam znajdziesz

Jeanelle

Dobrze wiedzieć- ale on już o tym wiedział. Postanowił zagrać zimnego jak lód.- Wiesz co, musze już lecieć, mam jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście. Prosze to mój numer. Jak będziesz potrzebowała towarzystwa dzowń-uśmiechnłą się i poszedł.
[wychodzi]

MrSiM

- Ok - wzięła od niego wizytówkę i patrzyła jak wychodzi z baru, po chwili sama też się ubrała i wyszła
[Brit wychodzi]

MrSiM

Ted usiadł sobie przy barze i miał szalony pomysł, aby jakiejś obcej dziewczynie się oświadczyć, specjalnie po drodze kupił 40 karatowy diamentowy pierścionek, ale na razie żadna dziewczyna mu się nie podobała

MrSiM

Rebecca przyszła do baru i usiadła sobie obok nieznajomego mężczyzny
Ted spojrzał na piękną rudowłosą kobietę
- Wyjdziesz za mnie - wysunął jej wielki diamentowy pierścionek
- Co takiego?! - spojrzała na mężczyznę, nawet jej się podobał, ale jego pomysł wydawał się nieco szalony
- Wyjdź za mnie, co jest bardziej romantycznego od ucieczki z nieznajomym od rzeczywistości
I tu Becka na chwilę pomyślała o tym, żeby zapomnieć o dzisiejszym dniu - Tak, wyjdę za ciebie! - krzyknęła głośno na cały bar, aż wszyscy zaczęli klaskać
- To może co powiesz na pierwszą randkę?
- Spoko, ale ja wybieram miejsce - po chwili wyszła z nim i skierowali się do drzwi
[Rebecca i Ted wychodzą]

MrSiM

James przyszedł pierwszy, za nim szli jeszcze Luke, Gabe i Ted, teraz czekali na resztę siedząc i rozmawiając o wszystkim

Jeanelle

Przyszli już wszyscy, zamówili kilka kolejek wódki, i róznych drinków, i skierowlai się do loży.

MrSiM

Becka przyszła tutaj z Sashą i zamówiły sobie obie colę
- To co tam powiesz, co sprowadza cię do Hamilton
- Tak sobie podróżuję
- Aha, czekaj, ja zaraz wrócę, bo muszę skorzystać z toalety - wstała i poszła do łazienki
- Ok - kiedy Becca poszła to Sasha wsypała jej narkotyku do coli
- Już jestem - przyszła po kilku minutach i zaczęła pić colę
- Ale chce mi się spać, ta podróż mnie wykończyła - po chwili zaczęło jej się kręcić w głowie

Jeanelle

Podszedł do baru.
-Przperaszma, czy znalzł pan może telefon jakiś wczoraj? Zostawiłem go wczorja przypadkiem-tak się złożyło, że kelner znalazł jego telefon.
-O Becca-zauważył ja.-Cześć, co tu robisz?-spytał.

MrSiM

- Cześć Sebastian - zaczęła coś mamrotać i nawet pomyliła imiona
- Wybacz za moją przyjaciółkę, jestem Mia Friday - przedstawiła się pod fałszywym imieniem i nazwiskiem

Jeanelle

-Alex-odpowiedział i uścisnał jej dłoń. Potem przesunał się do Becci.
-Becca co ci jest?-spytał, łapiąc jej twarz w swoje dłonie i przygladjaąc jej się.-Co ona brała? Ma poszerzone średnice-powiedział.

MrSiM

- Seba, potem się zabawimy - i znowu zaczęła patrzeć w sufit
Sasha po chwili zaczęła przeglądać torebkę Becci przy Alexie i wyciągnęła saszetkę z białym proszkiem, którego wcześniej tam dała
- Zobacz co znalazłam! - wyciągnęła tą saszetkę

Jeanelle

Wział saszetkę do reki. Odrzucił j.a
-To nie jej, ona nie bierze.-starał się w to uwierzyć.-Becca, ocknij się-zaczłą klepac ją po twarzy.-To ja ,Alex.