Łąka

Jeanelle

[przychodzi Chris]
Zapuścił się wraz ze swoją ofiarą daleko w głab łąki. Było tam mnóstwo drzew. Wychaczył takie jedno, stało po między klonami itd. Wdrapał się na nie. Nie było z tym problemu. Wspiął się na wysokość jakichś 3 metrów, i tam zawiesił sowja ofiarę, głową w dół. Folię zdjął, i wziął ze sobą.
[wychodzi]

MrSiM

James usiadł sobie na leżąco na łączce i zaczął połykać tabletkę za tabletką, miał ich z 200
Po chwili zapłakana Becka podbiegła i zauważyła Jamesa co połyka tabletki
- Ty też!
- Tak
Becka usiadła obok niego i zaczęli razem połykać tabletki
- A to wzięłam z kostnicy - to była paczka żyletek. Kiedy już połknęli oboje tabletki to razem zaczęli się ciąć, a potem tak leżeli przytuleni do siebie i wykrwawiali się

Jeanelle

Spacerowała sobie w chłodny wieczór. Zobaczyła tulaca się pare. Gdy padło na nich swiatło, przejeżdżającego nieopodal samochodu, zoabcyzła, że to Rebecca i James. I zoabcyzła ich ręce. Krwawili. Podbiegła do nich, sprawdziła puls, i zadzowniła po karetkę, jednoczesnie błagając by wytrzymali. James coś tam mrucxal. Rebecca, zaczęła płakac.
Karetka zjawiła się po jkaichs 15 minutach. Wzięli Rebecce i James'a, a ona wsiadła razem z nimi.