Gabinet Damena

Jeanelle

Gdy odpoczeli po porwaniu powrócili do pracy. Gdy przeglądał dokumenty, a Jean była w sowim gabinecie, usłyszeli strzały, krzyki i jęki. Wziął broń do ręki, kazał to samo zrobić Jean, i wyszli, na opustoszały korytarz.
Gdy wychodziła wezwała Beccę o wsparcie, bo czuła że coś zęłgo się przytrafiło.

Jeanelle

[wchodza Jean i Damen]
Zaczeli przeglądac karty zmarłych agentów, w celu by już wsyztsko zatweirdzić, i zniszczyć.

MrSiM

Wskoczyła mu na biurko - Mam sensację! - pokazała Damenowi laptopa
- Ten co zrobił tu w FBI napad to teraz chce zrobić w telewizji!

Jeanelle

-Wątpie, żeby Chris miał coś związanego z atakiem na FBI-odparł.-On zajmuje się porywaniem, i torturowaniem, poza tym, mimo, że chce zniszzyć FBI, to nie zzniszczy Jean, bo ją kocha, ale najpierw musi mnie unicestwić, by ją mieć-powiedział zimno.
Az ją przeszły ciarki po plecach. Damen jets gotowy zedrzec z Chrisa żywcem skórę.

MrSiM

Więc musimy razem pojechać go unicestwić! Pisał, że chce on załatwić siedzibę TV, więc pojedźmy tam jak najprędzej

Jeanelle

Posłuchaj mnie, uwaznie. Nie mamy agentów, wielu jest w szpitalu, a inni dojeżdżają, są w drodze. Wieczorem pogrzeb poległych agentów, w tym Williama i Sary, tak wogóle.-powiedział sucho.- A jak chcesz teraz pomóc, to jedź do tv powiadom o tym Jace'a, oraz wytłumaczysz skąd masz jego laptop-wskazał na jego laptop. Chiała coś powiedzieć ale wskazał jej by milczała.-Mnie to nie interesuje, i tak się dowiem, prędzej czy później.
Gdy Becca skierowała sie za drzwiami, Jean wyszła razem z nia.
-Przeprasza za Damen'a, ma cięzki dzien, wszystko przez ten pgrzeb-powiedziała smutno.-Powiedz tez by Jace wzmożył ochronę, i jesli może to zainstalował, albo włącyzł alarmy, jakby nie miał włączonych.-i wróciła do gabinetu.

MrSiM

- No dobra, to pojadę go ostrzec, a jak będzie tam to samo co w FBI do sobie jakoś poradzę - uśmiechnęła się ironicznie i wyszła
[Becca wychodzi]

Jeanelle

Po jakims czasie, zebrali się i pojechali na pogrzeb.

Jeanelle

[wchodiz Damen]
Musiał napisac raport, na temat wczorajszego zdarzenia. Usiadł za biurkiem i pisał.

MrSiM

Zapukała do drzwi, nie miała teraz uśmiechniętej twarzy jak zawsze
- Cześć Damen, nie przeszkadzam?

Jeanelle

-Nie, wchodx-i wskazał jej fotel przd soba.-Po co przyszłaś?

MrSiM

Becca oddaje Damenowi odznakę FBI - Chciałabym się zwolnić z FBI, nie chcę już tu pracować

Jeanelle

-No dobrze, a mogę znać powód?-spytał.-Gdy raz rezygnujes,z nie możesz powrócić, pryznajmiej nie u mnie. Człowiek pracujący w FBI powinien być zdecydowany.

MrSiM

- Po prostu nie mogę tu już dłużej pracować, chciałabym się teraz bardziej zająć modą, a przez fbi zaniedbuje też wiele obowiązków w swoim sklepie jako szefowa, a poza tym chciałabym też mieć więcej czasu dla Alexa, zwłaszcza, że mi się oświadczył, mimo że nie dał pierścionka

Jeanelle

-To jak sie niby oświadcyzł, nie dając ci pierścionka?-podniósł brew do góry, i cos tam zpaisał w dokumentach Becci.