Gabinet Jeanelle

Jeanelle

-Dzięki-odpowiedziała. Dalej nie spojrzała na Becce. Miała żal do niej, za to jak potraktowała Alex'a, żal, że wgl nie powiadomiła o sowim rychłym ślubie ( chociaż it ak by nie przyszli, ale chęci też się liczą). Modliła się tylko, by jakaś w końcu akcja była, bo zaraz się w tym gabinecie zanudzi na smierc.

MrSiM

Rebecca sporządzała dalej raport i obie tak siedziały i się nudziły

MrSiM

Rebecca odebrała telefon z kolejnym zgłoszeniem, Jeanelle w tym czasie wyszła do Damena, który był w swoim biurze

Jeanelle

I jak dowiedziałaś się skąd dzownił?-spytał wchodząc do gabientu. Za nim podązyła Jean, któa od razu zasiadła do swjego laptopa.
-Zajme się ta zaginiona. Co to za Jeraldiine?-zaczęła wpisywać.

MrSiM

- Poprosiłam osoby, które zajmują się przekazem rozmów, aby sprawdzili skąd było ostatnie połączenie przychodzące i okazało się, że mężczyzna dzwonił z jednej z budek telefonicznych w centrum

Jeanelle

-Tak tez myslałem. -westchnął.-A ty Jean coś masz?
-Tak.-wychyliła się zza komputera, i obróciła ekran w stonę Becci i Damen'a.-Jeraldine Highway, lat 20. Pryzjechała tu z USA. Trzeba zająć się jej rodzicami, dowiedzieć się czy córka ostatnio miała z nimi jakis kontakt. A tak to jest zameldowana w tutejszym hotelu. Propponuje tam pojechać.-rzekła.
-Dobra to pojedziemy razem-uśmiehcnłą się- Rebecco jedziesz z anmi? Czy sprawdzisz rodziców tej Jeraldine?. Albo nie, nie sprawdzaj. Bo moze ona nie zaginęła, a po prostu jest w hotelu. A wgl ten gośc co dzownił przedstawił się, powiedział kim jest?

MrSiM

- Nie przedstawił się, powiedział tylko, że jest jej bratem i że zaginęła, to ja z wami pojadę

MrSiM

Zmęczona Rebecca dzisiejszym dniem poszła do gabinetu i postanowił, że zacznie już pisać pierwsze strony raportu

MrSiM

Rebecca otrzymała smsa, że musi jechać po DNA do hotelu, więc przerwała pisać raport i pojechała
[Rebecca wychodzi]

MrSiM

Rebecca napisała jedną stronę raportu i ubrała płaszcz, bo też nie chciało się jej już siedzieć po nocach i wyszła i poszła do domu

Jeanelle

Siezieli sobie, i czekali na wyniki Becci i Christiny. Siedzieli w milczeniu.

MrSiM

Przyszła tutaj razem z Brit i Lukiem, w ręku trzymała swój laptop i od razu dała go na biurko
- Znaleźliśmy osobę, która należy do rodziny ofiary - tu pokazuje konto na fb ofiary i konto osoby, która jest powiązana z ofiarą
- Przy okazji to jest też nasz sąsiad

Jeanelle

Weszła bez pukania. Wiem, kto jest waszą ofiara. Jest nim Aaron Jones, jefgo bratem jest Andy. Prawdopodobnie trzeba go powiadomić o smierci brata. Damen będziesz musiał iść powiadomić. Jean pójdzie z tobą-powiedziała, jakby to ona rządziła.Nikt się z nią nie kłocił. Więc poszli.-A wam-powiedziała do Brit i Luke'a, radzę znaleźć adwokata-powiedziała.-Może John?-jej serce przyspieszyło gdy sobie wpsomniała o John'ie.

MrSiM

- Ok, z resztą i tak mieliśmy go wybierać - potem przytulił się do Brit i ją pocałował w usta, potem ubrali oboje kurtki i też wyszli