|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jeanelle
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:39, 08 Sie 2011 Temat postu: Parking szpitalny |
|
|
:>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jeanelle
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:08, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
[przyjeżdża alex]
Zatrzymuje swoje bmw z4 z piskiem opon, i wybiega prawie z niego, op czym biegiem kieruje się w stronę spzitala. Jezzce musiał się wrócić, bo zostawił kluczyki w stacyjce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanelle
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
No ja już też wracam do domu-wyciągnął się, podczas gdy John wgramalał się do jego bmw.
-Dzięki Tiffany za pomoc-uśmiechnłą się do niej-Do jutra!-powiedział i zamknął drzwi ze strony JOhn'a. Po czym sam okrązył samochód i wsiadł. Ruszył powoli.
Kieruj się wprost do domu mojego. Chce w końcu wziąść porządną kąpiel, bo smierdze tymi szpitalnymi mydełkami-uknął, udając obrażonego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrSiM
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:30, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Tiffany wyszła już na parkin, bo zaraz mają przyjechać Jean i Jezabell, które zabiorą ją na zakupy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanelle
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:33, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przyjechały białym audi Q5 i wzięły Tiffany.
-Cześć, jestem Jean-z miejsca od razu się przywitała. Musza przebić się przez centrum, a miasto zakorkowane przecież.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanelle
Administrator
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:06, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
[wchodzi Damen]
Wział głeboki oddech. Nagle zoabczył, osobę stojącą w czarnym płąszczu, z szeroko rozstawionymi nogami, i nożem zakrwawionym w ręku. Podniósł ten osobnik głowe. Skądś go znał.
Widział, że mu się przygląda. Był tym razem w swej prawdziwej osobie. Teraz zabije kierownika siedziby, jednego z najlepszych agentów.
-Damenie-powiedział głośno-Miło cię widzieć.
-Znamy się?-spytał podnosząc brwi, ale instynktownie, sięgnął do pistoletu. Jedną rekę trzymał na nim.
Widział to.
-Mój brat. Siedział przez ciebie w więzieniu, i to przez ciebie się w nim powiesił!-krzyknał.
-Wnet sobie przypomniał o kogo chodiz. Rzeczywiście był taki jeden, nie pamietał jeog imienia.
-Czego chcesz?-spytał oschle, ale pewnie.
-Czego?-zaśmiał się-Masz coś, co powinno nalezeć do mnie. Masz Jeanelle-uśmiehcnłą się.-Wiesz jaka ona jest cudowna. Żałuje, że wtedy gdy mi na 5 minut uciekła, że gdy ją dorwałem, nie zbaiłem jej od razu. Chciałem zbaić ją na twoich oczach. Ale Jim, ten idiota, nie poradził sobie z zadaniem-westchnął.-Więc ja musze dokończyć swojego dzieła, ale najpierw nadszedł czas na Ciebie.-i rzucił sztyletem w strone Damen'a.
Był już w pełni gotowy, na to co się stanie. Odsunłą się, i uniknął ciosu.
-Widac, że u was rodiznne, atakowanie FBI. Przegrasz, więc lepiej się od razu poddaj-poweidział z wyrytym znudzeniem na twarzy.
Jak on smie być znudozny-pomyslał z oburzeniem.-To koniec-powiedział, i rzucił się na Damen'a, z pięsciami. Jak jakiś amator. Ale nie. On amatorem nie był. Miał w dłoni, amły sztylet, tak aby drasnąc go. Był szybki, przewrócił Damen'a, na ziemię.Ale nie spoedziwał się, że on tak szybko wstanie, i chwyci go za gardło.
-Ostatnie życzenie?-spytał, wycelowując w niego.
Usmiehcnłą się pobłażliwie.
-Zdychaj psie-odwarknał i z całej siły uderzył go w rękę. Broń wyapdła Damen'owi, ale nie przejął się zbytnio tym. Bo teraz okłądlai siebie pięsciami. Raz oberwał Damen, raz on. Częściej on.
Miał tego dośc. Zrobił obrót, i kopnął przeciwnika w brzuch. Ten się zatoczył, i leżał na ziemi. Nastapił na niego, i powiedział.
-Atak na funkcjonariusza FBI, zabicie wielu kobiet, oraz.. porwanie agentki FBI. Dozywocie masz jak w banku. Związał mu rece, wezwał policję.
Po jakichś 15 minutach, przyjechali i wzięli Chris'a.
On wrócił do Jean.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|