Sala chorych nr. 3

Jeanelle

-Co mu jest?-spytał znajomego lekarza.
-Nie wiemy, trzeba go zbadać. -powiedział.-Zemdlał, nie zdołał opisac co go boli, a jego rodzina tez nie wie co mu dolega.
Trzeba go przebadać, idźcie po pielęgniarki-powiedział i zbarał się do badania. Dotknął jego czoła, miał gorączkę. Potem zbadał gardło. Było w porzakdu, ackzolwiek oddech nie do zniesienia. Dotknął brzucha. Wtem pacjent się ocknął.
Odejdź od emnie barbarzyńco, nie wiesz że to boli@!?-wrzasnął na niego i odepchnął go, tak, że Alex się zatoczył, ale nie upadł.
Dajcie mu leki przecibólowe-powiedział. I odszedł trochę na bok. Po czym przycupnął obok John'a. I dotknął jego dłoni.
-John, co ci jest? Co cię boli?-spytał.
Cholernie boli mnie brzuch. Wczoraj całą noc wymiotowałem. Kur, a teraz zemdlałem, i rozsadza mi głowę.
-Miałeś jakies jeszcze objawy z żóładkiem?-powiedział. Wymioty od razu uznał jako objaw choroby zoładka.
Miałem tak od jakichś 2 dni, że nie bolał brzuch, ale nagle taki silny ból mnie rpzeszywał, że nic nie mogłem przełknąć. O ty głownie było źródło bólu-pokazał na okolicę pod żebrami.
Trzeba go skierowac na USG brzucha-zwrócił się do pielegniarek.-Będzie dobrze-zwrócił się tym razem do John'a.
I zawieziono John'a na USG

MrSiM

Maryla szybko wparowała do sali nr. 3 jeszcze w piżamie i usiadła na krześle obok Johna
- Wszystko będzie dobrze mój Johny - wzięła go za rękę i go pocałowała
Podeszła do Alexa
- Ostatnio jak byłam z nim w windzie to dowiedziałam się, że ma klaustrofobię, czy to może mieć związek z jego stanem?

Jeanelle

[przywieziono już John'a z USG]
Nie sądze, by to miało coś wpsólneog, aczkolwiek, mogło to wywowłac. Doszło do powikłań, powstał ropniak. Musimy operowac. Zarezerwowałem już salę.-powiedział i zwrócił się do pielęgniarek-proszę przygotowac pacjenta do operacji i zwrócił się do Maryli- Jeydnie czego teraz on potrzebuje to wsparcia, wyjdzie ze spzitala za kilka dni, zalezy jak zniesie operację. Ale nie powinno być źle. Po czym usłyszał dźwięk swego telefonu. Odczytał wiadomośc od Damen'a : " Kobieta przez Ciebie płącze. Tak twoja." i syzbko odpisał.

MrSiM

Maryla szybko tu podbiegła, za nią jeszcze szła Rebecca i Jean, wszystkie sobie usiadły na krzesełkach i czekały na opinie lekarzy, którzy zajmują się Johnem

Jeanelle

Zamienił kilka sło z lekarzami i przekazał reszcie informację.
-A więc tak, jak już mowiłem John wpadł w anemię, mamy szczęsćie że nie jest ona ciężka. Był chory na kamicę żółciową. Powodem najprawdpodobniej był stres i zła dieta. Teraz musi on się odźywiąc zdrowo, zero kiełbas-tu spojrzał znacząco na Marylkę- zero tłustych potraw. Najlepiej większość rzeczy robionych na parz. Musi jeść dużo warzyw, owoców, białe mięso, i ryby, czerwone mięso tez ale w małych ilościavch. POza tym spadł bardzo poziom wpania, także produkty mleczne są bardzo wskazane, ale niskotłuszczowe. To właściwie tyle ile powinniście wiedziec. John wyjdzie z ego-powiedział jak prawdziwy profesjonalista.

MrSiM

- To fajnie - Maryla wstała z krzesła i mocno uścisnęła Alexa i uszczypnęła go w policzek
- Obiecuję, że nie podam mu już żadnej kiełbaski, nawet jeśli on o nią poprosi - i tu mrugnęła do Alexa oczkiem

Jeanelle

To dobrze-powiedział i się usmiehcnłą. Zrobiłomu się nagle gorąco, więc rozpiął fartuch, ukazując klate pod obcisłym białym podkoszulkiem.
Patrzył jak Jean rozbiera się z jednej warstwy koszulek. Miała na sobie tylko 2. Została więc w samym tshircie, na to założyła bluże, a obsmarkaną koszulkę wsadziła do torebki.

MrSiM

James też tam coś ściągnął, bo miał gruby wełniany swetr, który zdjął, bo było mu w nim strasznie gorąco, Jean, Becka i Damen, jak chcecie to możecie już iść, my sobie tu poradzimy - chwilowo spojrzał na Marylę, a potem na ojca

Jeanelle

My musimy się zbierać do biura. Trzymaj się John-klepnął go w ramię i wyszedł razem z Jean.
[wychodzą]
Ja jeszcze chwile zostaje wypełnie tylko dokumenty, i też idę, dyzur mi się już skończył. Znajomy lekarz będzie do Ciebie zaglądał.-usmiechnął się i wyszedł.

Jeanelle

Zaczłą się zwijać z bólu. Strasznie bolała go dolna część brzucha. Zaczął się pocić. Obok niego latały pielęgniarki, Marylka coś tam krzyczała, James ją przytulał.
Wpadł na sale.
-Co się dzieje?-spytał jakąś panią doktór.
-Nie wiemy, pacjenta boli dolna część brzucha, ma gorączkę.
Podszedł do John'a, i odsłonił mu koszule spzitalną.- Z raną wszystko w porządku. Trzeba zrobić USG, może coś przegapiliśmy.-powiedział-Podajcie mu leki przecibówlowe, silniejsze niż dostaje- zakomenderował. I podszedł do Maryli
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze-powiedział starając się jej dodać otuchy.

MrSiM

- To dobrze - Maryla była cała we łzach, po chwili podeszła do Johna, spojrzała na niego i pogłaskała go po czole, a potem znowu usiadła i poprosiła Jamesa o chusteczki

Jeanelle

[John wraca z USG.]
Nic na zdjeciu nie widac.-westchnął.- Chociaż trochę trzustka jest powiększona. - zlecił więc specjalne badania na trzustkę. Stanął obok John'a.
-Masz jakieś jeszcze objawy oprócz gorączki i bólu brzucha?-spytał, oglądając oczy pacjenta.
-Rzygać mi sie chce-odpowiedział. Nie miał ochoty uzywać pieknego języka, gyd teraz zwijał się z bólu.- Wylecz mnie !- krzyknął rozpaczliwie.
Wylecze, nie bój sie-polecił pięlęgniarce, by zwiększyć ilośc podawanych witamin.

MrSiM

Maryla cała była zszokowana, po chwili James ją wyprowadził z sali, bo wyglądała jakby zaraz miała zemdleć

Jeanelle

Badania wykazały, że ma zapalenie trzustki. Specjalne leki zostały mu już podane. Teraz siedział i gapił się w sufit. Obok niego siedzeli James i Maryla, obydwoje spali. Widac byli zmęczeni. Alex poszedł do pokoju lekarzy, zjeść coś.